piątek, 26 lipca 2013

Mleko ryżowe

   Uwielbiam mleko. W ogóle jestem bardziej nabiałowa niż mięsna. Jogurty naturalne, twarożki, serki po prostu ubóstwiam. Za namową koleżanki postanowiłam spróbować zamienić tradycyjne mleko na mleko ryżowe. Nie zawiera ono tak dużo wapnia i białka jak mleko krowie ale za to ma więcej węglowodanów. Zawiera także mnóstwo błonnika, a także witaminy i sole mineralne. Jest źródło witaminy E, witaminy B6 i magnezu. W brązowym ryżu - głównym składnikiem napoju, znajduje się także wapń, fosfor i potas oraz żelazo, selen, miedź, cynk i mangan. Brzmi nieźle prawda? Co więcej można je przyrządzić samodzielnie. Potrzebne są tylko brązowy ryż, woda i ekstrakty smakowe (opcjonalnie). Kupiłam w Rossmanie za około 6 zł taki oto kartonik.
Pierwsza próba to kawa. Zamiast krowiego dodałam mleko ryżowe. Efekt?? Niestety wylałam po kilku łykach.. Zapewne warto umieścić ten napój w codziennym jadłospisie ale trudno mi przyzwyczaić się do tego trochę dziwnego smaku a z kawą nie smakuje w ogóle. 
Potem spróbowałam z owsianką i tym razem bardzo mi smakowało. Dodałam mój stały zestaw: banan, suszone śliwki, cynamon i zalałam napojem ryżowym. 

Myślę, że mleko krowie zdecydowanie przewyższa smak i właściwości ryżowego (w mleku krowim jest więcej wapnia i występuje w idealnej proporcji z fosforem co pozwala na przyswajalność wapnia w 80% a w mleku ryżowym jedynie w 13%) ale warto czasami wrzucić coś innego do codziennego jedzenia. Myślę, że skończę zakupiony kartonik i kiedyś jeszcze go kupię a z tradycyjnego mleka nigdy nie zrezygnuję. 


środa, 24 lipca 2013

ZWOW 1 - nieudana próba

W ostatnie dni urlopu niestety pogoda nie dopisała więc nici z wycieczek rowerowych. Ciągle pada albo zaraz będzie padać..Chociaż taka pogoda powinna sprzyjać pisaniu pracy dyplomowej to niestety ja zawsze znajdę coś innego co koniecznie muszę zrobić już :) Mieszkanko czyste, zakupy i obiad zrobione, no i oczywiście poćwiczone!
Planowałam dziś ćwiczenia z Zuzką - głośno o niej niemal jak o Ewie Chodakowskiej więc chciałam spróbować. Po rozgrzewce włączyłam ZWOW 1 - masakra!! Ćwiczę crossfit, ale tempo Zuzki skopało mi tyłek i zrezygnowałam.. Szczerze nie znoszę pogłębianych pompek (dive bombers)prawie tak jak pajacyków. Po dużej ilości powtórzeń burpees i dive bombers bolą mnie plecy - chyba zapominam o technice przy ostatnich powtórzeniach. Zrobiłam z Zuzką trzy pierwsze ćwiczenia i wróciłam do sześciomiutówek z Ewą, których zrobiłam cztery ( moje ulubione brazylijskie pośladki 1 i ). Łącznie wyszło około 40 minut ćwiczeń. Wieczorem planuję jeszcze krótki bieg. 
Trochę gorzej u mnie ostatnio z jedzeniem.. wiadomo jak to bywa na wakacjach - łakocie i ukochane winko przejęły władzę. Powoli wracam do normalności chociaż z szafki wołają czekolady, które dostałam za oddanie krwi w poniedziałek. Jestem dumna z mojego siniaka przy łokciu:)
Jedzenie:
23.07
- bułka lidlowa fitness z masłem, awokado, szczypiorkiem i rzodkiewką
- kawałek wędzonej kiełbaski Taty i  3 pierogi ze szpinakiem (wizyta u Rodziców:))
- domowa pizza ( na mące żytnio-pszennej z mozarellą, pomidorami i pieczarkami)
- kanapka z domowym chlebem żytnim, jajkiem i awokado
- dwie garście prażonego słonecznika
- dużo wody i dwie zielone herbaty

24.07
- kanapki z awokado, pomidorki koktajlowe i szczypior
- danio truskawkowe z wiśniami i malinami
- osiem pierogów ruskich z cebulą
- sałatka z kurczkiem i awokado

Wiem, że sporo tego awokado ale akurat było w promocji :)


wtorek, 2 lipca 2013

Endomondo


W trakcie moich małych przebieżek nigdy nie wiem ile dokładnie przebiegłam lub przejechałam kilometrów i ile spaliłam kalorii. We wrześniu chciałabym pobiec w półmaratonie organizowanym w moim mieście więc już ostatni moment na rozpoczęcie treningów biegowych. Narazie biegam po około 5 km i po takiej trasie nie czuję zmęczenia więc może uda mi się za dwa miesiące przebiec 23 km:)
W końcu zainstalowałam aplikację Endomondo. Nie mogę połączyć się z netem przez mój telefon dlatego zainstalowałam ten program na telefonie chłopaka. Będę go używać w trakcie biegania "wokół bloku". Dziś wklepałam moją codzienną podróż do pracy.
 
Dołączyłam też do rywalizacji Biegowe wakacje z Runner’s World!. "Każde 3 km pokonanego dystansu stanowić będą 1 los. Każdy los po zakończeniu akcji weźmie udział w losowaniu 6 półrocznych prenumerat miesięcznika Runner’s World". Także spróbuje:) Uczestnicy rywalizacji przebiegli już 14816 km. W tym tygodniu i ja dorzucę tam kilka swoich kilometrów:). 

Dziś jak zwykle wtorkowy crossfit i oczekiwanie na montera, który w końcu założy mi internet w domu:)
Pozdrawiam!!

piątek, 21 czerwca 2013

pierwszy dzień lata

Postanowiłam wrócić do zapisywania moich sportowych i dietetycznych wyczynów. W tej chwili moja waga stoi w miejscu staram się odżywiać w miarę regularnie i przede wszystkim zdrowo. Sezonowe truskawki na stałe zagościły w moim domu, jem ich pewnie około kilograma dziennie w przeróżnych postaciach najczęściej w koktajlach. Postanowiłam jeść trochę mniej bananów, chociaż co drugi dzień a nie jak dotychczas codziennie.
W trakcie nieobecności zmiana zaszła w ćwiczeniach. 
Cuchnące autobusy zamieniłam na rower i tak codziennie śmigam do pracy, z pracy i wszędzie gdzie popadnie. W końcu zaczęłam też biegać! Nie jest to jeszcze regularne bieganie ale staram się oprócz cross fitu dwa razy w tygodniu przebiec minimum 30 minut.
Zmieniłam stałą listę piosenek na audiobooki. Moja niezawodna mp3 niestety nie ma opcji pokazywania jaki aktualnie odtwarza utwór lub która to minuta dlatego jak już zacznę słuchać książki nie mogę nic zmienić - później trudno wrócić do konkretnego fragmentu. Początkowo nie wyobrażałam sobie biegania i słuchania książki zamiast motywującej muzyki ale okazało się to bardzo przyjemne. Teraz słucham "Ostatni ślad" Charlotte Link.

Dziś pierwszy dzień lata a u mnie leje deszcz..

niedziela, 14 kwietnia 2013

Podsumowanie tygodnia

Plan ćwiczeniowy na ten tydzień niestety został zrealizowany w pełni. Zakładałam 2 treningi crossfit, 2 aerobiki stepowe i 3 Ewy Chodakowskie. Co z tego zrealizowałam?
2x crossfit
pierwszy trening wzmacniający mięśnie brzucha, ud i pośladków - chociaż raz coś specjalnie dla Pań:) pierwsze serie pompek robiłam opierając się na stopach a nie kolanach jak zwykle; drugi trening to 50 burpees, 5x seria 20 x swing, 15 x squat z kettlem 8kg , 20 x przekładanie kettla wokół bioder 8kg, 50 burpees
1 h rowerowania
2 x aerobik ( płaski brzuch i abt)
Słodycze? 2 rafaello, 2 kostki gorzkiej czekolady
Do tego masaże bańkami chińskimi i rolką. Mimo iż Ewa Chodakowska w tym tygodniu nie pojawiła się w moich ćwiczeniach uważam, że i tak jest ok.
Od jutra zaczynam sezon rowerowy!!

sobota, 13 kwietnia 2013

Sobotni lajt

Weekendy zwykle spędzam z chłopakiem, który teraz jest w delegacji i trochę mi się nudzi. Dziś mam dzień spa i lenistwa, ale aby nie siedzieć cały dzień w domu i wykorzystać przepiękne słońce za oknem wyszłam pojeździć rowerem. W końcu! Pierwszy raz w tym roku! Niby godzinka, ale nieźle się zmachałam. Od poniedziałku odstawiam mój dziesięciokołowy dyliżans (ciekawe ile na prawdę kół ma autobus..) i przesiadam się na ekologiczny rower z koszykiem!
Wczorajszy wieczór spędziłam na aerobiku - płaski brzuch. Przez zajęcia Crossfitu, które dają nieźle wycisk po takich zwykłych aerobikach nie czuję już nic. Zero zmęczenia, ani kropli potu no nic! Niby godzina spinania brzucha jak się da a czasami  pięć 6minutowych odcinków Chodakowskiej daje mi większy wycisk i tym samym większą radochę. Na szczęście udało mi się ograniczyć słodycze. Od świąt zjadłam w sumie 3 rafaello i może 2 kostki gorzkiej czekolady. Zastanawiam się czy nie ograniczyć maksymalnie chleba. Nie jem go dużo( 2 kromki dziennie) i jeśli już to ten z własnych wypieków (kolejny właśnie się piecze). Muszę to jeszcze przemyśleć:)  A oto niektóre z moich dań w tym tygodniu:
Banan, truskawka, jabłko, mięta


Spaghetti pomidorowe




środa, 10 kwietnia 2013

Biegaj!

Cały dzień myślę dziś o bieganiu. Obiecałam sobie, że jak tylko śnieg odpuści chodnikom wciskam się w zakupione na szmatach super spodnie termiczne (wyglądają jak do biegania:)) i biegnę. Dziś nic z tego nie wyszło ale wierzę, że w końcu nastąpi ten dzień. Chciałabym biegać z kimś, nawet z muzyką w uszach ale ten ktoś mógłby mnie w końcu kopnąć w dupę i zmotywować! Jutro natłok zajęć więc nawet się nie będę zmuszać, ale w piątek się postaram. Podobno najlepiej po prostu ubrać się i "bezmyślnie" wyjść - wtedy pójdzie już z górki. 
Plan na początek:
5 min biegu 3 min marszu x 5 = 40 min 




poniedziałek, 8 kwietnia 2013

3 tygodnie walki

Tak się składa, że przez najbliższe 2-3 tygodnie będę słomianą wdową. Może serce i owszem ale z pewnością nie ucierpi na tym moja dieta i ćwiczenia:) Postanowiłam wykorzystać ten czas w pełni aby po powrocie mój chłopak zobaczył jakąś zmianę bez moich upominań:) Wiem, że dla naszych partnerów zawsze jesteśmy najpiękniejsze, ale to nie jest obiektywna opinia - chociaż na pewno bardzo ważna i pocieszająca. Mój chłopak ciągle kusi mnie wieczornym podjadaniem, pizzą itp. i nie rozumie, że w momencie kiedy w prezencie przynosi mi ptasie mleczko moja słaba wola walczy z tą silną,  niestety zwykle tę walkę przegrywam z pustym pudełkiem.. Także mam spokój na 2 tygodnie!
W sobotę zważyłam się i zmierzyłam pomiary aby porównać je z nowymi (oby mniejszymi) za 3 tygodnie.


W poprzednim tygodniu ćwiczyłam:
2x Ewa Chodakowaska (60 min)
1 x cross fit (60 min)
1x aerobik step&tone (60 min)
Słodycze? 2 rafaelloJ
W tym miesiącu spędziłam w sumie (dopiero L)180 min na treningu (2-7.04.2013)
Cel na przyszły tydzień:
0 słodyczy!
2x trening cross fit
2x aerobik step
3x Ewa Chodakowska
Chciałabym zacząć biegać, ale zaśnieżone chodniki zdecydowanie mnie ku temu zniechęcają..

piątek, 5 kwietnia 2013

Może ten śnieg za oknem to po to aby więcej czasu było na odchudzanie, umięśnienie i inne pielęgnacje swoich pięknych ciałek :) Podobno przez taką pogodę więcej ludzi korzysta z wizyt u psychologa. Ja lubię zimę, ale nie ciągle padający śnieg, deszcz, pluchę na chodnikach i ubieranie 5 min wcześniej niż zwykle bo to  czapka, szalik, rękawiczki i jeszcze przebicie przez gruzy śniegu. To zdecydowanie nie sprzyja wyjściom na siłownię. Cieszy mnie jednak, że o godzinie 19 jest jeszcze jasno a gdy wstaję ok. 6 w końcu nie ma "środka nocy" Takie wstawanie weszło mi już w nawyk więc mam pomysł aby wstawać 10-15 min wcześniej i to wtedy robić wyzwanie crossfit (chociaż część no bo jak 100?!). Próba pierwsza poniedziałek bo jutro i tak pójdę rano na step.
Postanowiłam też pić więcej wody, zwykle piję więcej kaw i herbat.. woda często ograniczała się do 1 szklanki dziennie. Po prostu o niej zapominam. Dziś udało mi się wypić 5 szklanek (ok. 1-1,5 l) czyli jeszcze trochę przede mną.


Wieczorem siłownia no i oczywiście 16 burpees!

czwartek, 4 kwietnia 2013

Poświąteczny start

Nareszcie po świętach. Niby 2 dni a zostało mi po nich dodatkowe 2 kg i przeziębienie. Od 2 kwietnia na zdrowy tryb życia przeszła cała moja rodzina. Niby dopiero kilka dni  dzień ale już się cieszę, że udało się bez słodyczy. W wt odhaczyłam trening crossfitu, dziś Ewa Chodakowska 4x6min i rozgrzewka na skakance, 14 burpees. Z jedzeniem też jest chyba w porządku. Chociaż skusiłam się na jedno rafaello
Niestety z domowego chleba nici bo mój zakwas spleśniał a zanim zrobię nowy to 3 dni miną..
Podsumowując tygodniowy trening (oby nic nie pokrzyżowało planu)
Poniedziałek - świąteczne obżarstwo part 2
Wtorek - bez słodyczy Crossfit
Środa - bez słodyczy, Rozgrzewka skakanka i 14 burpees + Ewa Ch. to to to i to
Czwartek - 15 burpees, rafaello
Piątek - Siłownia (nogi+triceps)
Sobota - Step
Niedziela - siłowe coś :)

Energiczne pompki, burpees pozwala w godzinę spalić 563 kcal osobie ważącej 70 kg ( ja po 15 pewnie umrę..)
Do dzieła! 

piątek, 29 marca 2013

leniwy piątek


Wczoraj w końcu udało mi się dotrzeć Crossfit. Trening jak zwykle wycisk ale tym razem chyba bardziej siłowy. Po rozgrzewce plank z podnoszeniem na zmianę nóg i rąk (czekam aż wytrzymam w pozycji podnosząc przeciwległą rękę i nogę, bo na razie całuję podłogę)
50 x martwy ciąg 30 kg
100 x Push Press-pompki
50 x swing
50 x podnoszenie 2 kettli z przysiadu do prostych rąk

Do tego 8 dzień z 100 burpees (podskok pompka) więc jeśli chodzi o treningi dzień jak najbardziej udany. Dziś 9 burpees, odpoczynek i błogie lenistwo J Skończyłam wcześniej pracę, leniuchuję już w ulubionym dresie a zaraz dobra książka i pilnowanie piekącego się chlebka na Święta. 
Na razie na koncie śniadaniowa owsianka z suszonymi owocami, 3 kromki żytniego własnej roboty z serkiem i szynka, garść migdałów, które właśnie wcinam. Od dziś chcę zapisywać ile zjadam i powoli zmieniać w odpowiednią ilość białka węgla i tłuszczu - powiedzmy po świętach:)

Na blogu Być idealną Paulina podaje jakie ilości tłuszczy, węglowodanów i białka powinnam zawrzeć w swojej diecie. Przy wadze 61 i 168 cm i proporcjach 2:2:1,5 wygląda to tak: 
Białko 2 x 61 = 122g
Węglowodany 2 x 61= 122g 
Tłuszcze 1,5 x 61 = 91,5 g 
Kalorie 1g białko = 4kcal, 1g tłuszczu = 9kcal

Oj wielkie zmiany będą musiały zajść w moim jadłospisie.. ale powoli aby się nie zniechęcić:)

czwartek, 28 marca 2013

Początek

Za pół godziny powinnam wyjść na trening crossfitu. Super trener, ćwiczenia jeszcze lepsze, droga do siłowni -3 piosenki, torba spakowana to dlaczego mi się tak nie chce? Oto tutaj rozpoczyna się moja nowa droga do bycia fit. Oby ten blog był motywacją..