Wczoraj w końcu udało mi się dotrzeć Crossfit. Trening
jak zwykle wycisk ale tym razem chyba bardziej siłowy. Po rozgrzewce plank z
podnoszeniem na zmianę nóg i rąk (czekam aż wytrzymam w pozycji podnosząc
przeciwległą rękę i nogę, bo na razie całuję podłogę)
50 x martwy
ciąg 30 kg
100 x Push
Press-pompki
50 x swing
50 x
podnoszenie 2 kettli z przysiadu do prostych rąk
Do tego 8 dzień z 100 burpees (podskok pompka)
więc jeśli chodzi o treningi dzień jak najbardziej udany. Dziś 9 burpees, odpoczynek
i błogie lenistwo J
Skończyłam wcześniej pracę, leniuchuję już w ulubionym dresie a zaraz dobra
książka i pilnowanie piekącego się chlebka na Święta.
Na razie na koncie śniadaniowa owsianka z suszonymi owocami, 3 kromki żytniego własnej roboty z serkiem i szynka, garść migdałów, które właśnie wcinam. Od dziś chcę zapisywać ile zjadam i powoli zmieniać w odpowiednią ilość białka węgla i tłuszczu - powiedzmy po świętach:)
Na blogu Być idealną Paulina podaje jakie ilości tłuszczy, węglowodanów i białka powinnam zawrzeć w swojej diecie. Przy wadze 61 i 168 cm i proporcjach 2:2:1,5 wygląda to tak:
Białko 2 x 61 = 122g
Węglowodany 2 x 61= 122g
Tłuszcze 1,5 x 61 = 91,5 g
Kalorie 1g białko = 4kcal, 1g tłuszczu = 9kcal
Oj wielkie zmiany będą musiały zajść w moim jadłospisie.. ale powoli aby się nie zniechęcić:)