piątek, 5 kwietnia 2013

Może ten śnieg za oknem to po to aby więcej czasu było na odchudzanie, umięśnienie i inne pielęgnacje swoich pięknych ciałek :) Podobno przez taką pogodę więcej ludzi korzysta z wizyt u psychologa. Ja lubię zimę, ale nie ciągle padający śnieg, deszcz, pluchę na chodnikach i ubieranie 5 min wcześniej niż zwykle bo to  czapka, szalik, rękawiczki i jeszcze przebicie przez gruzy śniegu. To zdecydowanie nie sprzyja wyjściom na siłownię. Cieszy mnie jednak, że o godzinie 19 jest jeszcze jasno a gdy wstaję ok. 6 w końcu nie ma "środka nocy" Takie wstawanie weszło mi już w nawyk więc mam pomysł aby wstawać 10-15 min wcześniej i to wtedy robić wyzwanie crossfit (chociaż część no bo jak 100?!). Próba pierwsza poniedziałek bo jutro i tak pójdę rano na step.
Postanowiłam też pić więcej wody, zwykle piję więcej kaw i herbat.. woda często ograniczała się do 1 szklanki dziennie. Po prostu o niej zapominam. Dziś udało mi się wypić 5 szklanek (ok. 1-1,5 l) czyli jeszcze trochę przede mną.


Wieczorem siłownia no i oczywiście 16 burpees!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz